"Bądź dobrej myśli,
bo po co być złej."
~Stanisław Lem
Witajcie. Oto właśnie w tym momencie uświadomiłam sobie, że
pierwszy dzień weekendu już się kończy, jaka szkoda. No trudno, coś się musi
skończyć, żeby coś się mogło zacząć, tylko mam nadzieję, że to co się zacznie
będzie dobre. No dobrze mam dzisiaj dla was kilka nowinek. Okej, to może zacznę
od tej jak dla mnie najciekawszej, a mianowicie kiedyś wam opowiadałam o moim
byłym no i teraz wam przybliżę trochę historie o nim. No więc mój ex był
żużlowcem, nie był kimś sławnym ani nic, jeździł na motorze od piątego roku życia
i rodzice zapisali go na żużel, no i spoko byłam z nim przez prawie rok i nie
zauważałam nic niepokojącego w jego zachowaniu. Dopiero jak zerwaliśmy to
uświadomiłam sobie, jaki on był zadufany w sobie, cały czas powtarzał jaki to
on nie jest wspaniały na torze, że w przyszłości będzie rozdawał miliony
autografów, a któregoś dnia powiedział mi, że bardziej kocha motory ode mnie.
Jego mama cały czas powtarzała, że ja nie jestem dziewczyną dla niego, bo przecież
on będzie sławny i ona będzie sławną mamą żużlowca, będzie bogata i piękna. Taa
i teraz właśnie mam prawo śmiać się im prosto w twarz bo ich kochany synek
zrezygnował z żużla i teraz będzie naprawiał lodówki. Nie no po prostu jak to
usłyszałam to nie mogłam przestać się śmiać, ten przyszły sławny żużlowiec
będzie naprawiał lodówki? No ja nawet teraz nie mogę opanować śmiechu i tak,
teraz będę przez cały czas śmiać się z niego, ponieważ mam do tego prawo. No
dobra była ta śmieszna, a teraz będzie nieciekawa nowinka. Pamiętacie może jak
pisałam wam o tym, że idę do szkoły do Krakowa sama, żeby odciąć się od tego
całego świata w którym obecnie przebywam? No i któregoś pięknego dnia czar
prysł, ponieważ dowiedziałam się, że te osoby od których najbardziej chce się
odciąć wybierają się do Krakowa. No myślałam, że mnie szlak trafi, po prostu jak
się o tym dowiedziałam to chciało mnie rozsadzić od środka. Dlaczego zawsze jak
sobie coś zaplanuję i coś zrobię to potem okazuję się, że jakże miłe koleżanki
muszą podjąć tą samą decyzję co ja, żeby spieprzyć mi resztę życia. Jak one tam
serio pójdą, to ja się chyba załamie, no kurcze już dość się przez nie
wycierpiałam przez dziesięć lat, a teraz jak chce iść jak najdalej to okazuję
się, że te żmije również tam idą. No kurde błagam powiedzcie mi, że to jakiś
okropny sen, który zaraz się skończy i wszystko wróci do normy bo ja nie chcę,
żeby to była prawda. Po prostu nie chce i mam nadzieję, że jeszcze się
rozmyślą. No dobrze to by było tyle na dzisiaj mam nadzieję, że przyjemnie wam
się czytało. Życzę wam miłego dnia, wieczoru, dobranoc zależy kiedy to
czytacie. Trzymajcie się cieplutko i cześć.
Sky
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz