sobota, 4 marca 2017

Oliwa zawsze sprawiedliwa







 "Bądź dobrej myśli,
bo po co być złej."
~Stanisław Lem 
 
Witajcie. Oto właśnie w tym momencie uświadomiłam sobie, że pierwszy dzień weekendu już się kończy, jaka szkoda. No trudno, coś się musi skończyć, żeby coś się mogło zacząć, tylko mam nadzieję, że to co się zacznie będzie dobre. No dobrze mam dzisiaj dla was kilka nowinek. Okej, to może zacznę od tej jak dla mnie najciekawszej, a mianowicie kiedyś wam opowiadałam o moim byłym no i teraz wam przybliżę trochę historie o nim. No więc mój ex był żużlowcem, nie był kimś sławnym ani nic, jeździł na motorze od piątego roku życia i rodzice zapisali go na żużel, no i spoko byłam z nim przez prawie rok i nie zauważałam nic niepokojącego w jego zachowaniu. Dopiero jak zerwaliśmy to uświadomiłam sobie, jaki on był zadufany w sobie, cały czas powtarzał jaki to on nie jest wspaniały na torze, że w przyszłości będzie rozdawał miliony autografów, a któregoś dnia powiedział mi, że bardziej kocha motory ode mnie. Jego mama cały czas powtarzała, że ja nie jestem dziewczyną dla niego, bo przecież on będzie sławny i ona będzie sławną mamą żużlowca, będzie bogata i piękna. Taa i teraz właśnie mam prawo śmiać się im prosto w twarz bo ich kochany synek zrezygnował z żużla i teraz będzie naprawiał lodówki. Nie no po prostu jak to usłyszałam to nie mogłam przestać się śmiać, ten przyszły sławny żużlowiec będzie naprawiał lodówki? No ja nawet teraz nie mogę opanować śmiechu i tak, teraz będę przez cały czas śmiać się z niego, ponieważ mam do tego prawo. No dobra była ta śmieszna, a teraz będzie nieciekawa nowinka. Pamiętacie może jak pisałam wam o tym, że idę do szkoły do Krakowa sama, żeby odciąć się od tego całego świata w którym obecnie przebywam? No i któregoś pięknego dnia czar prysł, ponieważ dowiedziałam się, że te osoby od których najbardziej chce się odciąć wybierają się do Krakowa. No myślałam, że mnie szlak trafi, po prostu jak się o tym dowiedziałam to chciało mnie rozsadzić od środka. Dlaczego zawsze jak sobie coś zaplanuję i coś zrobię to potem okazuję się, że jakże miłe koleżanki muszą podjąć tą samą decyzję co ja, żeby spieprzyć mi resztę życia. Jak one tam serio pójdą, to ja się chyba załamie, no kurcze już dość się przez nie wycierpiałam przez dziesięć lat, a teraz jak chce iść jak najdalej to okazuję się, że te żmije również tam idą. No kurde błagam powiedzcie mi, że to jakiś okropny sen, który zaraz się skończy i wszystko wróci do normy bo ja nie chcę, żeby to była prawda. Po prostu nie chce i mam nadzieję, że jeszcze się rozmyślą. No dobrze to by było tyle na dzisiaj mam nadzieję, że przyjemnie wam się czytało. Życzę wam miłego dnia, wieczoru, dobranoc zależy kiedy to czytacie. Trzymajcie się cieplutko i cześć.
Sky

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz