wtorek, 21 lutego 2017

Własna ścieżka




"Ten kto idzie za tłumem nie
dojdzie dalej niż tłum. Ten,
kto idzie sam, dojdzie w
miejsca do których nikt
jeszcze nie dotarł."
~Albert Einstein
 
Witajcie. Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że jestem inna i nie idę za tłumem, że zawsze chce iść swoją drogą. Dzisiaj mieliśmy podróżnika w szkole i wszyscy w mojej klasie mówili, żeby nie iść to się podliżemy pani od biologii. A ja postanowiłam sobie, że przestanę być na każde skinienie innych i zdecydowałam, że pójdę. I wiecie co? Podjęłam dobrą decyzję, ponieważ przynajmniej następnego dnia ominęła mnie jakże ciekawa pogawędka, że jacy to my nie jesteśmy zgrani i aspołeczni. Czasami naprawdę warto odłączyć się od tłumu i podążać własną ścieżką. Powiem wam, że ten podróżnik był wyjątkowo ciekawy i nie żałuję, że podjęłam właśnie taką decyzję. Tak czy siak reszta klasy została zmuszona przez panią dyrektor, do pójścia na tego podróżnika. Ups…tak mi przykro…nie wcale nie. Także jeśli tylko macie podobną sytuację, to nie dajcie sobą manipulować i postawcie na swoim, bo to co wy czujecie jest najważniejsze. A właśnie muszę się wam czymś pochwalić, a mianowicie dzisiaj przyszły bilety na koncert Tini. Szczerze? To ja już nie wiem co ze sobą zrobić, tak bardzo się cieszę. Ja dalej nie mogę w to uwierzyć, że spełni się moje największe marzenie i zobaczę moją idolkę. Po prostu ja mam wrażenie, że to jest piękny sen, z którego naprawdę nie chcę się budzić. Strasznie się cieszę, że ten koncert jest w kwietniu, ponieważ przynajmniej przed tymi wszystkimi stresującymi sprawami, jak bierzmowanie i egzaminy,będę miała taki luz i nastawię się psychicznie do nich. Także, dla mnie to jak najbardziej trafiona data. Pisałam wam wczoraj o moich problemach z przyjaciółką i w sumie to nie wiem czy cokolwiek się zmieniło. Jedyny plus to taki, że nie chodzi do tych klasowych gwiazd coraz częściej. W sumie to nawet nie miała kiedy bo najpierw był ten podróżnik, potem była taka kobieta od doradztwa zawodowego przez dwie godziny, także w sumie nawet nie było kiedy. Ja tam się bardzo cieszę bo nie zniosłabym widoku pogrążającej się przyjaciółki. Właśnie, miałam wam mniej więcej opowiedzieć co ta kobieta od doradztwa zawodowego u nas robiła. No więc przyszła nam namieszać w głowach, nie mówię tu o mnie bo w mojej sytuacji to nikomu nie uda się przekonać mnie do zmiany zawodu. Mianowicie moja koleżanka chciała iść do szkoły policyjnej, ale że z jej głupiego testu wyszło, że to nie jest zawód dla niej to ta kobieta jej powiedziała, żeby zmieniła zawód. W sumie to nawet śmieszne bo ona ani nas nie zna, ani nie traktowała tego testu na poważnie, więc nie wiem czemu niby miało pomóc to „zmień zawód”. No cóż czasami tak bywa i trzeba się z tym pogodzić, do mojego zawodu nic nie miała, a nawet popierała mój wybór, dlatego też się cieszę. No cóż, to by było chyba na tyle. Mam nadzieję, że przyjemnie wam się czytało i może wyciągniecie z tego jakieś wnioski. Kto wie? Życzę wam miłego dnia, wieczoru, dobranoc zależy kiedy to czytacie. Trzymajcie się cieplutko i cześć.
Sky

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz